koncert w klubie

Katofonia znika ze Szlaku Śląskiego Bluesa. Poznaj historię tego wyjątkowego, kultowego już miejsca

Ulica Mariacka bez Katofonii nie będzie już taka sama. Co do tego nikt nie ma żadnych wątpliwości. Choć w Katowicach klubów muzycznych nie brakuje, tak kultowych miejsc jak Katofonia jest coraz mniej. Arkadiusz Zyber, właściciel jazz&blues pubu zamykał swój lokal dwukrotnie: 28 czerwca 2017 roku, a następnie 30 maja 2018 roku. Historia tego miejsca jest więc burzliwa.

Zaczęło się z miłości do muzyki, a skończyło prozaicznie…

Katofonia mieściła się na dwóch piętrach kamienicy przy ul. Mariackiej 18A/2. Cechą charakterystyczną tego miejsca był rockowy klimat, koncerty na żywo muzyków rockowych, jazzowych i bluesowych, a także cotygodniowe jam session. Odbywały się tu również różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, spotkania z ludźmi świata kultury, a liczne koncerty przyciągały prawdziwe tłumy.

Muzycy chętnie występowali w Katofonii, ponieważ zapewniała profesjonalne nagłośnienie, scenę, a publiczność mogła zgromadzić się w przestronnych, a jednocześnie przytulnych i kameralnych wnętrzach. Nie brakowało ciekawych drinków i innych napojów podkręcających atmosferę. Dla wielu osób było to standardowe miejsce spotkań ze znajomymi, w którym w dodatku można było posłuchać fantastycznej, alternatywnej muzyki na żywo.

Pierwsze zamknięcie Katofonii i… ponowne otwarcie!

Na 28 czerwca 2017 roku właściciel lokalu, Arkadiusz Zyber, zaprosił stałych bywalców, jak i wszystkich fanów muzyki jazzowej i bluesowej na ostatni koncert. Miało to być już kultowe jam session, które dorobiło się nawet własnej grupy facebookowej: https://www.facebook.com/jamsessionkatofonia/. Właściciel poinformował o tym w facebookowej wiadomości. Wyraził duży smutek, że po 6 latach prężnego działania pubu musi zdecydować się na ten krok, ale niestety jego możliwości finansowe już się wyczerpały. Choć Katofonia cieszyła się bardzo dużą popularnością, nie przynosiła zysków pozwalających na utrzymanie się lokalu w tak prestiżowej lokalizacji, jak centrum miasta. Gwoździem do trumny okazało się zaangażowanie właściciela w Kontenery Kultury (https://www.facebook.com/pg/kontenerykultury/about/?ref=page_internal). Budujące w całej tej sytuacji było to, że władze miasta, w szczególności Prezydent Katowic, chcieli ratować Katofonię przed zamknięciem. Szukano nowego miejsca lub rozwiązania, które pozwoliłoby na ponowne powrócenie pubu na mapę muzyczną Katowic.

Nie wszyscy wierzyli w to, że Katofonia przestanie całkiem istnieć. To jest właśnie najpiękniejsze w fanach. Zawsze tli się w nich promyk nadziei. I tym razem rozbłysnął ponownie 22 września 2017 roku, zaledwie po niecałych 3 miesiącach od oficjalnego zamknięcia klubu. Arkadiusz Zyber podał do publicznej wiadomości, że udało mu się wynegocjować nowe warunki z właścicielem kamienicy i jest w stanie ponownie otworzyć Katofonię. Niestety, nieco w zmienionej formie. Będzie ona znajdowała się tylko na 2 piętrze, a to oznacza, że dostęp do sceny i miejsca na koncerty jest niemożliwy. Katofonia musiała więc zmienić nieco formę swojej działalności. Przeobraziła się bardziej w pub z klimatem rockowo-jazzowo-bluesowym niż w typowe miejsce do organizowania większych koncertów.

Na ponowne otwarcie Katofonii zaproszono jednego z najlepszych katowickich gitarzystów, Ludwika Konopko. Była to niepowtarzalna okazja, aby w murach legendarnego klubu ponownie posłuchać wspaniałych brzmień.

4 października 2017 roku ponownie uruchomiono w Katofonii jam session. Jak podkreślił organizator, będzie znacznie mniej miejsca niż dotychczas, ale potrzebnego do muzykowania sprzętu nie zabraknie. Powrócił także wspaniały klimat, za który Katofonię pokochali mieszkańcy Katowic.

Katofonia znika na stałe (?) z katowickiej mapy jazzowo-bluesowo-rockowej

Wszyscy fani Katofonii cieszyli się z jej powrotu praktycznie na stare śmieci we wrześniu 2017 roku. Niestety, 30 maja 2018 roku nastąpiło jej zamknięcie. Właściciel nie poradził sobie z wydatkami związanymi z utrzymaniem pubu, dlatego zarówno on, jak i wszyscy fani miejsca musieli przełknąć czarę goryczy i pożegnać się, a zrobiono to tak samo jak poprzednio, czyli niezawodnym jam session. Czy na stałe? To czas pokaże.

Dlaczego Katofonia stała się kultowym miejscem?

Klimatyczne wnętrza

Praktycznie od zawsze dużą popularnością cieszyły się puby z duszą, czyli niezwykle klimatyczne, zadbane, a jednocześnie posiadające aurę wyjątkowości. Taka atmosfera panowała w Katofonii, o czym można przekonać się przeglądając zdjęcia jej wnętrz: http://slaskie.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/katofonia-na-mariackiej-stala-sie-koncertowym-gigantem,2793074,artgal,13419294,t,id,tm,zid.html.

Niesamowite koncerty

Przez pierwsze lata swojej działalności, Katofonia była centrum organizacji wyjątkowych, kameralnych koncertów z pogranicza muzyki rockowej, jazzowej i bluesowej. Pub swoją obecnością zaszczycili m.in.
• Kuba Badach – polski muzyk, kompozytor, wokalista, prywatnie mąż Aleksandry Kwaśniewskiej, córki byłego prezydenta Polski, Aleksandra Kwaśniewskiego,
• John Porter – walijski muzyk tworzący przede wszystkim w gatunkach rock, pop, blues, folk. Był związany z polską wokalistką, Anitą Lipnicką. Na swoim koncie ma wiele albumów studyjnych oraz singli. Jego koncert w Katofonii można zobaczyć tutaj:

• Riffertone Band – zespół powstał z inicjatywy Alberta Kokoszewskiego (gitara akustyczna) i Jarosława Krużołek (wokal). Na scenie Katofonii zaprezentowali się tak:

Wielu pokochało Katofonię za cotygodniowe, kultowe jam session. Improwizowane sesje były okazją do podzielenia się umiejętnościami, swoim gustem muzycznym, jak i zaprezentowania się szerszej, katowickiej publiczności. Warto dodać, że do tego cyklu powrócono nawet wtedy, gdy pub mieścił się tylko na drugim piętrze kamienicy. W końcu z tak słynnego wydarzenia nie można było zrezygnować. Artyści uwielbiali występować w ramach jam session, ponieważ mieli dostęp do profesjonalnego nagłośnienia oraz bardzo dobrych instrumentów muzycznych.

Kultowe Jam Session

Jedno z jam session w Katofonii można zobaczyć tutaj: